Komentarz
Ewangeliczna opowieść, przedstawia nam dzisiaj postać Jana Chrzciciela. Pomimo wielu wpływowych osób, mających władzę i prestiż, w tamtym czasie, Słowo Boga wybrzmiało przez usta Jana.
Z relacji ewangelistów wiemy, jak wielki posłuch, miało jego nawoływanie. Czy to jest sugestia, że Bóg chce mówić tylko do ludzi takiego formatu jak Jan? Z pewnością nie tylko, co wiele razy wyjaśniał Jezus – Wcielone Słowo Boże. Jan, był zdolny, by ten głos usłyszeć, czemu sprzyjał tryb życia, jaki prowadził. A to, co usłyszał, wskazało mu drogę postępowania, z pewnością, nie była ona prosta.
Ponieważ mówił do stwardniałych serc ludu, które były ociężałe (Łk 21,34), z przyczyn niepohamowanych potrzeb codziennych, i błędu. We wnętrzu tych ludzi nie było miejsca dla Boga. Jan to wiedział, i wołał, jako głos Boży, by się zastanowić, i otworzyć na zbliżające się zbawienie. Obyśmy i my, dzisiaj, usłyszeli głos Jego.
Br. Andrzej Basista OFMCap
0 komentarzy