Komentarz
Dzisiejsza, szósta Niedziela Wielkiego Postu, przedstawia dwa wydarzenia.
Pierwszym jest uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy. Wśród chwały witany jest ten, na którego czekano, prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei. Tłum wiwatuje, cieszy się, pokładając w Jezusie swoje nadzieje na przyszłość.
Drugim wydarzeniem jest niezrozumienie przez ten sam tłum misji Jezusa, który nie przychodzi do Izraela jako prorok czy mesjasz polityczny, ale ten, który ma odkupić wszystkich ludzi od ich grzechów. Zawiedziony tłum zmienia swoje ukierunkowania i preferencje pokładania nadziei, chcąc zabić Jezusa. Towarzyszy temu zdrada Judasza, zaparcie się Piotra, opuszczenie przez uczniów, niesprawiedliwy sąd, odrzucenie, a w konsekwencji biczowanie, męka i śmierć Chrystusa. Jezus, w swojej pokorze i boskości, poddaje się tym wypadkom, aby w ten sposób odkupić całą ludzkość, również tych, którzy go opuścili i zdradzili. Nie ma względu na osoby, racje polityczne, poparcie, osobisty komfort i dobrostan. Kieruje Nim, bezgrzesznym Bogiem, tylko jedno uczucie – miłość do nas, grzesznych ludzi.
br. Jan Michałkiewicz OFMCap